Dariusz Izwantowski Dariusz Izwantowski
1933
BLOG

Polacy kochali rosyjskich carów

Dariusz Izwantowski Dariusz Izwantowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

 

„Jesteśmy więc Polakami pod Aniołem - królem...”
Aleksander I, absolutny cesarz Rosji w latach 1801-1825 (urodzony 12/23 grudnia 1777, zmarł 19 listopada/1 grudnia 1825 roku) od roku 1815 był konstytucyjnym król Polski. Aleksander I to postać, która budziła i nadal budzi kontrowersje. „Dziwny car” oceniany był przez historyków i sobie współczesnych niejednoznacznie. Przedstawiano go jako władcę i człowieka obłudnego i wyrachowanego, ale także jako zwolennika liberalnych zasad i postępowych zmian ustrojowych. Pisano o Aleksandrze jako człowieku chwiejnym, niezdecydowanym, zabobonnym, ale także jako o silnym monarsze, który konsekwentnie realizował swoje cele. Chwalono go za to, że zamierzał nadać konstytucję Rosji i za to, że nadał ją Królestwu Polskiemu. Krytykowano go jako inicjatora Świętego Przymierza i tego, który przygotował warunki do wybuchu Powstania Listopadowego. Do dziś część historyków kreśli wyidealizowany obraz cara, usprawiedliwia jego błędy.
Opinie współczesnych Aleksandrowi Polaków możemy podzielić na 3 okresy: pierwszy - do 1815 roku, drugi to lata 1815-1819, trzeci - lata 1820-1825. Przed rokiem 1813 orientacja rosyjska była jedną z możliwości, w oparciu o którą część Polaków spodziewała się odbudować ojczyznę. Dominowały jednak postawy profrancuskie. Po klęsce Napoleona, w wyniku decyzji Kongresu Wiedeńskiego utworzone zostało w 1815 roku Królestwo Polskie z carem jako jego królem. Lata 1815 - 1819 były okresem w którym przeważały jeszcze nadzieje pokładane przez Polaków w Aleksandrze. Skutkiem tego w okresie tym car cieszył się bardzo dobrą opinią, tak w Królestwie, na ziemiach zabranych jak i w pozostałych zaborach. Po 1819 roku ocena cara zmieniła się. Rozczarowanie sytuacją polityczną, nie zrealizowaniem obietnic Aleksandra odbiło się na krytycznych dla niego ocenach.
Opinie Polaków o Aleksandrze zależały od wielu czynników: pozycji społecznej piszącego, jego poglądów politycznych, miejsca zamieszkania, czasu pisania opinii, wykształcenia piszącego, wieku autora w okresie rządów Aleksandra, a także jego płci. Poza sytuacją polityczną obraz Aleksandra I kształtowały schematy literackie epoki. Romantyczny styl zawsze skłonny do przesady widać w wielu ówczesnych zapisach.
Wśród piszących o Aleksandrze najwięcej było polityków i wojskowych. Z racji wykonywanych obowiązków mieli oni najbliższy kontakt z carem. O wiele mniej dowiadujemy się o opiniach warstw niższych.
Napoleon doczekał się legendy tak białej jak i czarnej - jego osoba wzbudzała wielkie emocje. W okresie wojen napoleońskich powstała ludowa, żołnierska legenda Napoleona. Aleksander doczekał się wśród Polaków co najwyżej cienia legendy i to krótkotrwałego. Nie mogło być inaczej. Legenda Napoleona trwała, gdyż z Francją Polacy wiązali największe nadzieje na pomoc w odzyskaniu niepodległości. Napoleon opisywany był jako cesarz rewolucji niosący postęp, gdy Aleksander był przedstawicielem dynastii wrogiego państwa, które postrzegane było jako ostoja feudalizmu. Jednak wśród wyższych warstw społecznych Aleksander przez długi czas był uważany za dobroczyńcę Polaków i skutecznie rywalizował z Bonapartem o względy polskiej arystokracji.
Część osób, szczególnie nie znająca cara osobiście, sądziła go z wyglądu i zachowania, a więc powierzchownie. Dotyczyło to przede wszystkim części kobiet z arystokracji i niższych oficerów. Oddzielić należy oceny Aleksandra jako człowieka i jako polityka. O ile oceny działalności politycznej cara były różne, o tyle opisy wyglądu i zachowania były jednomyślne. Zgodne były opinie o Aleksandrze jako przystojnym mężczyźnie i o jego obłudnym charakterze. Często podkreślano kobiecy charakter cara. W opisach kobiet widać większe zainteresowanie Aleksandrem jako człowiekiem, jego wyglądem i zachowaniem. Podkreślano umiejętność zdobywania przez cara zaufania innych, choć on sam nie ufał nikomu. Powszechna była opinia, że Aleksander bardzo dbał o swoją popularność. W opisach oficerów dostrzec można najwięcej krytycyzmu wobec panującego. Było to wynikiem negatywnej oceny działalności Konstantego w wojsku Królestwa. Nieporozumieniem było ocenianie Aleksandra jako króla Polski, a nie jako cara imperium rosyjskiego. Niewielu pamiętnikarzy zwracało na to uwagę. Opinia publiczna jakby nie dostrzegała, że decyzje zapadają w Petersburgu. Opisywano Aleksandra, często nie takim jaki był, lecz takim jakiego chciano go widzieć. Wynikało to ze świadomości, że był on po 1815 roku jedyną „rosyjską szansą” Polaków. Pozytywny wpływ na zdanie o carze miała także poprawiająca się sytuacja gospodarcza po wojnach napoleońskich.
O ile panegiryki wypisywane na cześć cara w pierwszym okresie Królestwa Polskiego uznać należy za szczere, o tyle te pisane w późniejszych latach były wyrazem konformizmu i serwilizmu, świadectwem politycznej lojalności i tylko w wypadku części arystokracji, np. Kajetana Koźmiana, były odbiciem ich poglądów. Dla okresu tego bardziej reprezentatywne były opinie krytyczne. W opiniach na temat cara odbijały się także podziały pokoleniowe. Młodsi, którzy okres ten przeżyli ucząc się jeszcze byli bardziej krytyczni w swych ocenach.
Winę za negatywne zjawiska zrzucano nie na Aleksandra, ale na sytuację ogólną, otoczenie cara, władze Królestwa. Współcześni Aleksandrowi nie mieli pełnej znajomości źródeł, nie mieli też odpowiedniej perspektywy czasowej, aby cara ocenić obiektywnie. Z perspektywy czasu po powstaniu listopadowym inaczej oceniano cały okres 1815-1830. Musiało to odbić się na opiniach o Aleksandrze. Piszący mający jednoznacznie negatywne zdanie o Rosjanach tak samo pisali o Aleksandrze. Psychologiczny portret cara wyłaniający się z ówczesnych opisów przedstawia osobę o wielu twarzach. Dostrzegano dwoistą naturę Aleksandra: z jednej strony - postępowego, chwiejnego w decyzjach władcy, który bardziej niż w Rosji wolał przebywać wśród Polaków, wiecznego podróżnika uciekającego z Petersburga przed cieniem ojca, z drugiej - despoty zasłaniającego się Konstantym, Arakczejewem, Nowosilcowem. Bez wątpienia na osobowość Aleksandra wpłynęła ciągła konieczność dostosowywania się do osób babki i ojca. Już wtedy nauczył się przybierać maski tak aby być akceptowanym. Po śmierci ojca musiał nadal „grać”. Śmierć ojca to kluczowy moment dla wyjaśnienia osobowości cara.  
Pierwszy wyraźny zapis polskich opinii o Aleksandrze spotykamy u księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Dotyczył on spotkania księcia Adama Jerzego Czartoryskiego z Aleksandrem zimą 1795/96 roku. Czartoryski zauważał odmienny charakter Aleksandra i jego brata Konstantego. Podkreślał, że Aleksander otrzymał słabe wykształcenie. Pisał, że Aleksander, będąc wielkim księciem, nie przeczytał do końca ani jednej poważnej książki. Jak zauważał książę, nauka, chęć zdobywania wiedzy, silna wola - nie były cechami osobowości Aleksandra. Związki między Czartoryskim, a Aleksandrem pogłębiał stosunek księcia Adama do żony Aleksandra-Elżbiety. Uczucie księcia do Elżbiety stało się powodem niełaski ze strony cara Pawła I. Po przyjściu na świat w 1799 roku córki Elżbiety - Marii, która była podobna do księcia Adama, Paweł I zażądał natychmiastowego zesłania Czartoryskiego na Syberię. Ostatecznie w VIII 1799 wysłał księcia Adama do Włoch, jako przedstawiciela przy dworze wygnanego króla Sardynii Karola Emanuela IV.
Aleksander był ulubionym wnukiem Katarzyny II. Planowała ona odsunięcie od władzy syna - Pawła na rzecz Aleksandra. Sporządzony został nawet odpowiedni testament. 6 listopada 1796 roku zmarła Katarzyna II. Władzę objął Paweł I. Jego rządy nie trwały długo, zakończyły się zaś tragicznie. Zamordowanie cara współcześni tłumaczyli polityką stanową Pawła I, naruszaniem przywileju generalnego przyznanego szlachcie przez Katarzynę II w 1785 roku, represjami przeciw oficerom, polityką zagraniczną, wreszcie chorobą umysłową cara. Ostatecznie spisek zawiązał się w połowie 1800 roku. W jego wyniku w nocy 11/12 marca 1801 roku w pałacu Michajłowskim w Petersburgu zamordowano Pawła I. Władzę objął Aleksander I. Rola Aleksandra w spisku budziła różne opinie. M. Paleologue twierdził, że współudział Aleksandra w morderstwie ojca nie ulega żadnej wątpliwości. Inni twierdzili, że Aleksander dał zgodę na zamach pod warunkiem zachowania ojca przy życiu i ponosił moralną odpowiedzialność za mord. Niektórzy piszą że Aleksander dał cichą zgodę na zamordowanie ojca. Jeszcze inni uważają że Aleksander zażądał od spiskowców przysięgi, ale nie liczył na inne zakończenie niż to do którego doszło. Tak czy inaczej Aleksander wiedział o planowanym zamachu i musiał liczyć się z odmową abdykacji ze strony ojca. Adam Jerzy Czartoryski uważał śmierć Pawła za: „niemal nieuchronną w Rosji w takich przypadkach.” Jak pisał książę wszyscy obawiali się o psychiczną równowagę nowego cesarza. Według księcia Adama Aleksander do końca życia miał wyrzuty sumienia związane z zamordowaniem ojca i było to przyczyną późniejszych skłonności mistycznych Aleksandra. Zabójcy Pawła I nie zostali ukarani. Czartoryski tłumaczył brak kary poczuciem sprawiedliwości nowego cara. Dylematy cara przedstawiał tak: „W jaki sposób rozróżnić w obliczu sprawiedliwości między winnymi a mniej winnymi? Nikt z towarzystwa petersburskiego nie uszedłby cało.” Oficjalnie ogłoszono, że Paweł I zmarł na apopleksję. Dopiero po kilku miesiącach nowy car odsunął od siebie zamachowców. Musieli oni opuścić Petersburg. Wstąpienie Aleksandra I na tron elita Rosji powitała z ulgą i radością.
Dzieciństwo wielu piszących o carze przypadało na lata epopei napoleońskiej, co wywarło wpływ na ich opinie. Romantyczny kult Napoleona w połączeniu z losem Polaków po 1831 wpłynął na jego wyniesienie w oczach Polaków kosztem swego rosyjskiego rywala. Przykładem pochodzący z Galicji Ludwik Jabłonowski, który o Aleksandrze ledwie wspomina, podczas gdy Napoleon (o którym nie pisze inaczej jak „Wielki”, „On”) urastał w jego zapisach do ponadludzkich rozmiarów. Wyprawa Napoleona na Rosję w 1812 roku zakończyła się klęską.  Ze wspomnień przebija powszechne niemal zdziwienie potraktowaniem przez cara polskiego wojska. Sami żołnierze spodziewali się zemsty za walkę przeciw Rosji. Arystokracja i wyższe duchowieństwo poparły Aleksandra. Także generałowie związali swe nadzieje z carem. Nowy porządek przyjmowano realistycznie „Z bolem w sercu, a z uśmiechem na ustach.”
Układem z 3 V 1815 roku większość ziem Księstwa Warszawskiego połączona została z Rosją. Z ziem tych Aleksander utworzył Królestwo Polskie. Aleksander I zastrzegł sobie prawo nadania Królestwu Polskiemu „rozszerzenia wewnętrznego, jakie uzna za przyzwoite”. Wzbudziło to nadzieje wśród Polaków na rozszerzenie granic Królestwa o Litwę, Wołyń i Podole i zadecydowało o stosunku Polaków do Aleksandra po 1815 roku. Car  tworząc Królestwo Polskie dążył do takiego ułożenia stosunków z Polakami, aby uchronić się od tego, co stało się w 1830 roku. Aleksander dobrze czuł się w Warszawie. W kręgu polskiej arystokracji odpoczywał od etykiety dworu cesarskiego. O ile mieszkańcy Królestwa nazywali je czasem Kongresówką, to Polacy na ziemiach zabranych, jak i inni Polacy spoza Królestwa uważali je za Polskę. Polska arystokracja długo wierzyła, lub chciała wierzyć, w spełnienie obietnic cara dotyczących połączenia ziem zabranych z Królestwem. Nie widziała ona zresztą innego wyjścia. Było to, także wynikiem zmęczenia po wielu latach ofiar i wysiłków epoki napoleońskiej.
„Liberalizm” cara zresztą służył jego politycznym celom. Jak sam przyznawał w rozmowie z ambasadorem Prus Lebzelternem ustrój nadany Królestwu miał pozytywnie ustosunkować do niego Polaków, lecz w przypadku „zaburzeń” odczuli by oni „silną rękę władzy.” Działania Aleksandra były w pełni racjonalne, lecz ani Polacy, ani wszyscy Rosjanie nie rozumieli w pełni polityki cara, co powodowało pretensje obu stron wobec niego. Dla Polaków tego, co otrzymali było za mało, dla opinii rosyjskiej było to zbyt wiele. Aleksander zawsze dbał o rację stanu Rosji. Polskie plany cara były próbą pogodzenia tej racji z aspiracjami Polaków.
Na kongresie w Weronie w 1822 roku Aleksander ostatecznie zrezygnował z polityki liberalnej. Miejsce liberalnych planów Aleksandra zajęła ostatecznie „Arakczejewszczyzna”. Ten końcowy okres panowania Aleksandra charakteryzował się oddaleniem cara od bezpośredniego rządzenia krajem. Decydujący wpływ zyskał wtedy Aleksy Arakczejew. Podobnie jak w Królestwie niechęć zwracano ku Konstantemu i rządowi, tak w samej Rosji ku Arakczejewowi.
W końcowym okresie panowania Aleksander zwracał się coraz bardziej ku religii.Z opisów przebija obraz cara znużonego życiem, chcącego się pozbyć ciążącej mu już władzy. Według Kołaczkowskiego „zgubny mistycyzm, przyciemniał mądrość tak sławionego w Europie monarchy...Zaczął wątpić o własnym kierunku religijnym...Musiała na tem ucierpieć jasność w widzeniu rzeczy tego świata a szczególnie interesów własnego narodu...Niechęć do ludzi, niesmak w rządach, przeczucie zaburzeń w Rosji, a może własnego tak bliskiego zgonu, wzbudzały w nim coraz bardziej żądzę...złożenia korony na korzyść brata Mikołaja.” Według Gustawa Olizara znużenie długim panowaniem i przerażenie nastrojami rewolucyjnymi  skłaniały Aleksandra do myśli o abdykacji. Także z korespondencji żony Konstantego, księżnej Joanny wynika, że Aleksander myślał o abdykacji.
Aleksander I zmarł w Taganrogu 1 XII (19 XI) 1825 roku o godzinie 10 minut 50. Pochowany został w twierdzy pietropawłowskiej w Petersburgu 25 III 1826 roku. Powszechna jest w zapisach opinia o smutku Polaków po śmierci Aleksandra. Zburzenie tej swoistej małej stabilizacji musiało wywołać poważne obawy co do przyszłości własnej i Królestwa. Było to tym bardziej uzasadnione, że nie znano nowego cara. A. E. Koźmian pisał, że po śmierci cara panowała powszechna obawa i niepewność, gdyż: „Póki on żył, póty można się było spodziewać, że aczkolwiek zobojętniał dla bytu Polski, przecież tego, jaki utworzył, zniszczyć nie zechce”. Aleksander zyskiwał w oczach Polaków w porównaniu ze swoim następcą. Łukasiński pisał o Mikołaju: „Takich monarchów jak Mikołaj Bóg daje tylko na ukaranie narodów.”
Pisano, że panowało mniemanie o nienaturalnej przyczynie śmierci Aleksandra. Niektórzy uważali, że jednym z powodów spisku na jego życie mogła być konwersja cara na katolicyzm. Inni pisali: „Mówiono, że zamysł Aleksandra połączenia Litwy, Wołynia, Podola do Polski oburzył wielu Rossyan, że to było przyczyną jego śmierci i że Mikołaj czynnie się do tego przyłożył, a przeniesieni do Korpusu Litewskiego żołnierze wierzyli jeszcze w styczniu 1828, że Aleksander znajduje się gdzieś za morzami z Napoleonem.” Niektórzy pisali o otruciu Aleksandra I. Pogłoski o zamordowaniu Aleksandra obiegły całą Europę, ale w 1825, 1826 roku nie było jeszcze śladu legendy o upozorowanej śmierci cara. Inni przyjmowali oficjalną wersję śmierci na tyfus. Jełowicki, który przejeżdżał przez Taganróg, zauważał, że jak Polacy kochali swoich królów nawet po śmierci, tak Rosjanie swoich carów nawet po śmierci bali się. Po śmierci cara powstało wokół jego osoby wiele mitów i legend. Jedna z nich głosiła, że car nie zmarł w Taganrogu, lecz dopiero w 1864 roku w Tomsku, jako pustelnik Fiodor Kuźmicz.  
Pamięć o Aleksandrze przetrwała jego śmierć. Także i po niej powoływano się na jego obietnice i nadane przez niego swobody. Na sądzie sejmowym 1828 - 1829 tak obrońcy, jak i oskarżeni powoływali się na obietnice Aleksandra. Sejm 1830 roku uchwalił wystawienie pomnika Aleksandrowi i przeznaczył na ten cel kilka milionów złotych. Czartoryski na sejmie tym w dyskusji nad pomnikiem przedstawił Aleksandra jako zawsze przychylnego Polakom. Książę Adam jeszcze w 1856 roku w jednym z memoriałów twierdził, że Aleksander do końca swoich rządów chciał rozszerzyć Królestwo Polskie i dopiero jego następca zmienił politykę wobec Królestwa.
Henryk Kamieński pisał, że Aleksander miał względem Polaków dobre zamiary, lecz nie umiał ich zrealizować. Tłumaczył, że car nie rozumiał, podobnie jak rosyjska elita, czym jest wolność. Mimo to doceniał wprowadzone przez niego w Królestwie swobody konstytucyjne. Historyk i pamiętnikarz Fryderyk Skarbek uważał, że Aleksander tworząc Królestwo Polskie nie był ani obłudny, ani wspaniałomyślny. Uważał utworzenie Królestwa za wyraz konsekwentnej polityki rosyjskiej zmierzającej do wcielenia całości ziem polskich do Rosji. Więcej car uczynić nie mógł ze względu na sprzeciwy z którymi spotkał się na Kongresie Wiedeńskim, jak i niechęć samych Rosjan do Polski. Uważał cara za przychylnego Polakom, zarzucał mu zaś niepotrzebne łudzenie Polaków obietnicami nie do spełnienia. Dębicki pisał, że: „W naturze Aleksandra były najdziwniejsze sprzeczności...To co się przedstawiało jako chwiejność charakteru, połowiczność, zmienność - to było właśnie samodzielną reakcją ducha caryzmu i instynktów narodowych rosyjskich. Znamieniem ducha rosyjskiego jest łatwość przyswajania różnych pierwiastków obcych cywilizacji bez zboczenia atoli z wytkniętych torów i zmiany samejże istoty...Panowanie Aleksandra I w niczem także nie miało w ostatecznych rezultatach odwieść z kierunku wytkniętego przez cara Piotra i Katarzynę, choć indywidualnie cesarz odczuwał humanitarno-idealne prądy, pojawiające się na przełomie dwóch stuleci.” Według Prądzyńskiego Aleksander był pierwszym sprawcą powstania listopadowego. Z jego opinii korzystali historycy, którzy krytykowali Aleksandra i widzieli w nim obłudnego despotę nieróżniącego się od innych carów Rosji. Można powiedzieć, że Aleksander zmarł w samą porę, aby nie zobaczyć ruiny swoich planów polskich. Niektórzy pisali, że mógł doczekać powstania Polaków. Wydaje się, że jednak nie, gdyż uczucia Polaków wobec Aleksandra były inne niż wobec jego następcy, którego Czartoryski nazywał „plagą naszej ojczyzny.” Mikołaj I nie obiecywał już Polakom żadnego powiększenia Królestwa, a politykę swego brata w sprawie polskiej uznał za błędną.
Śmierć, która nastąpiła wkrótce po wizycie w Warszawie, musiała utrwalić pozytywny obraz Aleksandra, przynajmniej wśród bywalców warszawskich salonów. Nie dała ona czasu opinii na powrót do ocen z okresu międzysejmowego 1820 - 1825. Można powiedzieć, że Aleksander zmarł w najlepszym dla siebie momencie z punktu widzenia trwałości swego pozytywnego wizerunku. Porównania Aleksandra z osobą jego następcy utrwaliły mit „dobrego cara” Aleksandra. Dostrzec go można tak w pamiętnikach pisanych po jego śmierci, jak i w historiografii. W porównaniu ze swoim następcą, Mikołajem I, Aleksander I zdecydowanie zyskiwał w oczach Polaków. Żaden władca rosyjski w XIX wieku nie uzyskał tak pozytywnych ocen w opinii Polaków jak Aleksander I.

(Z tekstu usunąłem przypisy)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura